TUSZYN ENKLAWĄ WŚRÓD DÓBR KOŚCIELNYCH

w orbicie polityki pruskiej.

Jak w poprzednim rozdziale wykazano obszar na zachód od Tuszyna tzw. CHROPY były darowizną wotywną [1087]w podzięce za narodziny Bolesława później nazwanego Krzywoustym a obszar wschodni zwany kasztelanią Wolborską Bolesław Krzywousty przeznaczył na uposażenie tworzącej się diecezji kujawskiej-włocławskiej. Udokumentowane potwierdzenie statusu Tuszyna jako posiadłości książęcej a później królewskiej uzyskaliśmy dopiero w dokumencie lokacyjnym miasta z 1416 roku.

…sibi de villa nostra Thuszyn in terra Siradiensi et districtu Piotrkoviensi sita civitatem locandum indulsimus et gratiose de mera libertata praesentibus indulgemus.

[…ze wsi naszej Tuszyn w ziemi sieradzkiej i powiecie piotrkowskim położonej miasto lokować zezwoliliśmy i łaskawie z nie przymuszonej woli obecnie zezwalamy.][1]

Kraków jako rzeczywista stolica państwa piastowskiego zaistniał po raz pierwszy za czasów Kazimierza Odnowiciela. Wojna domowa nazywana powstaniem ludowym i reakcją pogańską objęła Mazowsze Kujawy i Wielkopolskę. Zniszczeń kraju dopełnił najazd Brzetysława I.

kronikarz czeski Kosmas pisze, że Brzetysław I najechał Kraków zniszczył go i złupił, ale rozmiary zniszczeń musiały tu być stosunkowo nieduże skoro gród ten mógł się stać rychło podstawą działalności odnowicielskiej syna Mieszka II, Kazimierza. Jako posiadłość czeska sprzed kilkudziesięciu zaledwie laty, musiał on być w toku najazdu Brzetysława I obsadzony przez jego załogę[2].

Bolesław Śmiały syn Kazimierza Odnowiciela urodzony zapewne w Krakowie, koronował się w GNIEŹNIE [1076 r.]. Jego następca Władysław Herman jednak jako stolicę wybrał Płock. Następne koronacje w Gnieźnie to Przemysł II [1295 r.] i Wacław II [1300 r.]. Pierwsza koronacja w Krakowie Władysława Łokietka [1320 r.] została wymuszona komplikacjami dynastycznymi pretendentów do korony polskiej[3]. Władysława Łokietka i Jadwigę Kaliską koronował jednak arcybiskup gnieźnieński Janisław, ale w katedrze wawelskiej. Matka Łokietka Eufrozyna pozostawała w Brześciu Kujawskim, jego siedzibie rodowej; tam też zmarła i tam została pochowana.

W czasach Bolesława Krzywoustego urodzonego i pochowanego w Płocku stolicą administracyjną był Kraków; tenże w Statucie Sukcesyjnym uczynił z Krakowa siedzibę Księcia Polski[4]; jak niektóre źródła podają wystawiony we Wschowej w roku 1133, dokument nie obejmował Henryka[5] (trzyletni chłopiec) ani Kazimierza [1138]urodzonego po tej dacie. Opracowywujący statut duchowni pod przewodem arcybiskupa oraz dostojnicy świeccy z otoczenia Bolesława kierowali się zasadą pierwotnego prawa polskiego, do dziedziczenia synów po ojcu oraz zasadą niepodzielności państwa wprowadzoną przez Bolesława Chrobrego. Wyposażenie młodszego rodzeństwa Władysława w dobra rodowe było oparte o zasadę, że w państwie piastowskim każda dzielnica (województwo) miała swojego komesa (wojewodę). Statut nie miał stworzyć odrębnych państw tylko podzielić część dóbr materialnych[6] dynastii, zaś w miejsce (namiestników; komesów) powołać książąt piastowskiego rodu. Na czele tak zorganizowanego państwa miał stać senior wyposażony w seniorat obejmujący ziemię krakowską, łęczycko - sieradzką, wschodnią część Wielkopolski, Kujawy oraz zwierzchnictwo nad Pomorzem. Władysław II (Wygnaniec) senior jako dobra rodzinne objął Śląsk, Bolesław Kędzierzawy Mazowsze i Kujawy, Mieszko Stary Wielkopolskę[7]

Senior Władysław narodzony z pierwszej żony Zbysławy miał po śmierci ojca przeciwko sobie nie tylko młodszych braci przyrodnich, ale i macochę. Salomea druga żona Bolesława i matka czterech synów i trzech córek w 1141 roku wszczęła wojnę domową zwołaniem wiecu do Łęczycy[8]z pominięciem pasierba. Cały okres rządów Władysława trwała wojna, w której początkowo osiągał przewagę, aż po brutalnym potraktowaniu palatyna Piotra Włostowica znaczna część możnych przeszła do obozu Bolesława i Mieszka. Senior uszedł w 1146 roku do Niemiec do rodziny żony po pomoc. Działania zbrojne i dyplomacja Kędzierzawego, który zasiadł w Krakowie pozwoliły zachować mu seniorat, aż do śmierci – to 27 lat spokoju. A tradycja wiąże z jego osobą imponującą budowlę romańską kolegiatę w Tumie k/Łęczycy.

Płock jest jednak stolicą jego dziedzicznej dzielnicy Mazowsza. Więc zapewne był częstym gościem w Tuszynie na trasie Kraków Łęczyca Płock[9], również w tej ostatniej podróży z Krakowa do krypty w katedrze płockiej gdzie został pochowany.

Po śmierci Brodatego rozgrywki o dzielnicę senioralną toczyły się między Piastami mazowieckimi (siedziby rodowe to Płock, Łęczyca) a wielkopolskimi (siedziby rodowe to Poznań, Gniezno). Od Kazimierza Kujawskiego rozpoczyna się linia Piastów kujawskich, z której Władysław Łokietek jednoczy Polskę a jego syn Kazimierz nazwany Wielkim umacnia ją – ich siedziby rodowe to Inowrocław, Brześć kujawski – Łokietka, jakkolwiek Kazimierz urodził się zapewne w Krakowie to jego matka córka Bolesława Pobożnego wywodziła się z Piastów Wielkopolskich, dzieciństwo spędziła w Poznaniu i Kaliszu.

Po Bolesławie Kędzierzawym seniorat objęli Piastowie wielkopolscy Mieszko Stary oraz jego syn Władysław Laskonogi przedzielił ich najmłodszy syn Bolesława Krzywoustego Kazimierz Sprawiedliwy (1177 – 1194). Incydentalnie seniorat był w posiadaniu Henryka Brodatego, jego syna Henryka Pobożnego, Henryka IV Probusa i Wacława czeskiego w sumie 17 lat. Z Piastów mazowieckich i kujawskich obok wymienionego już Kazimierza Sprawiedliwego na stolicy senioralnej zasiadali jego synowie Leszek Biały i Konrad Mazowiecki, Bolesław Wstydliwy syn Leszka Białego, Leszek Czarny i Władysław Łokietek synowie Kazimierza kujawskiego. Trzecie i czwarte pokolenie książąt Polski podróże rodzinne sentymentalne; do kraju dzieciństwa odbywa z Krakowa na Mazowsze Kujawy Wielkopolskę – przez Tuszyn.

Z pośród nich niebywałą aktywnością wyróżnił się Konrad Mazowiecki (1187-1247) od 1202 roku książę mazowiecki i kujawski w jego 45 letniej działalności papieżami byli Innocenty III (1198-1216) doprowadzający do apogeum świetność polityczną kościoła, podporządkowujący sobie wszystkie głowy koronowane Europy; Honoriusz III ulegający urokowi Fryderyka II, co zaważyło na całej polityce pruskiej Konrada. Następny Grzegorz IX egzekwujący obietnice Fryderyka II złożone poprzednikowi, miał pontyfikat zmagań cesarko papieskich. Przerwaną obiecaną krucjatę, z powodu dżumy wśród żołnierzy cesarskich, papież uznał jako kolejną wymówkę i obłożył Fryderyka II klątwą. Kiedy cesarz kolejny raz wyprawił się na wschód, Grzegorz nie tylko nie dał mu swojego błogosławieństwa, ale wręcz zakazał uczestnictwa w tej podróży. Tak oto krucjatę do Ziemi Świętej powiódł ekskomunikowany przywódca a była to krucjata sukcesu, ale dyplomatycznego a nie militarnego[10].

W latach, 1215 – 1241 kiedy uposażano diecezję włocławską doceniono Tuszyn jako miejsce postojowe[11], nie został on włączony do biskupstwa włocławskiego pozostał enklawą w ciasnym pierścieniu dóbr kościelnych.

Za czasów Konrada mazowieckiego podróże nasiliły się a jego syn Kazimierz kujawski w Tuszynie odbywał spotkania dyplomatyczne.

Tuszyn w orbicie polityki pruskiej? Wydaje się to na tyle paradoksalne, że niektórzy historycy poszukiwali pilnie innego Tuszyna, który byłby bliżej ziemi chełmińskiej traktowanej jako siedziba biskupa pruskiego, chociaż na własność biskup pruski Chrystian otrzymał Grudziądz, który umieścił go w herbie miasta. A obecnie dawna wieś jako jedno z jego przedmieść ma nazwę Tuszyno. Przyjęcie koncepcji, że wieś o tej nazwie miałaby być w naroku Grudziądza nie odpowiada żadnej koncepcji, jakie przypisuje się określeniu „miejscowość narokowa”[12]. Obecnie jest to przedmieście a jego położenie względem miasta może wskazywać na charakter tej miejscowości jako wsi służebnej.

W1951 roku Stanisław Zajączkowski wydaje pracę pt. STUDIA NAD TERYTORIALNYM FORMOWANIEM ZIEMI ŁĘCZYCKIEJ I SIERADZKIEJ w której czytamy, że

Z powyższego zestawienia wynikałoby, że Leszek Biały był w rzeczywistości władcą terytorium określanego, niebawem po jego śmierci jako ,,łęczyckie", które jednak było obszerniejsze niż kasztelania wzgl. późniejsza ziemia czy województwo tej nazwy; obejmowało bowiem ponadto kasztelanię rozpierską, a prawdopodobnie i sieradzką. Fakt przynależności kasztelanii rozpierskiej do terytorium łęczyckiego nasuwa równocześnie pytanie, czy w skład tego ostatniego nie wchodziła równocześnie kasztelania wolborska, oddzielająca kasztelanię łęczycką od rozpierskiej. Przeciw temu przemawiałby pozornie fakt nadania przez Konrada mazowieckiego trzech wsi narokowych Czarnocin, Rudniki i Tuszyn, położonych w kasztelanii wolborskiej, biskupowi pruskiemu Chrystianowi w 1223 r.[13]). Kwestia naroku nie jest wprawdzie w nauce dostatecznie wyjaśnioną; z ostatnich badań Z. Wojciechowskiego wynika jednak, że osady narokowe, związane w sposób bliżej nieokreślony z organizacją obrony państwa w czasach przeddzielnicowych, posiadały w ustroju kasztelami XIII w. charakter eksterytorialny i nie podlegały księciu tej dzielnicy, w granicach której były położone[14]). Taki charakter miały, zatem wspomniane powyżej osady. Dlatego też fakt rozporządzania nimi przez Konrada nie pociąga za sobą konieczności przyjmowania, że całe odnośne terytorium, w tym wypadku kasztelania wolborska, podlegało władzy tego księcia zwłaszcza, że przeciw temu przemawiają dane późniejsze zawarte w dokumentach Grzymisławy, wdowy po Leszku. Na podstawie tych właśnie dokumentów będzie można przyjąć podległość kasztelanii wolborskiej Leszkowi, a ponadto będzie można wysunąć dalsze jeszcze przypuszczenia.

Znamy mianowicie dokument Grzymisławy z 1228 r., w którym przywraca ona biskupowi włocławskiemu prawo polowania w lasach kasztelanii wolborskiej, co świadczy o tym, że obszar ten podlegał jej władzy. Inny dokument z 1227 r. stwierdza władztwo Grzymisławy nad kasztelanią rozpierską zwłaszcza, że występuje na nim pierwszy znany nam kasztelan rozpierski Mikuła. W końcu należy zaznaczyć, że na zjeździe w Krakowie w maju 1228 r. występują w otoczeniu Grzymisławy, obok Marka wojewody krakowskiego oraz innych dostojników krakowskich i sandomierskich, kasztelanowie sieradzki Jan i spicymierski Dobrogost, oraz Skarbimir, łowczy łęczycki. Szczegóły te pozwalają wysunąć przypuszczenie, że władztwo Grzymisławy rozciągało się, poza Krakowskiem i Sandomierskiem, jeszcze nad terytorium określanym nieco później jako ,,łęczyckie", w skład którego wchodziły, obok kasztelanii łęczyckiej, dającej swą nazwę całości, kasztelanie rozpierska i wolborska, a także sieradzka i spicymierska, a więc obszar późniejszych ziem wzgl. województw łęczyckiego i sieradzkiego. Oczywiście całe to terytorium mogło znaleźć się pod władzą Grzymisławy tylko jako spuścizna po zmarłym mężu; trudno, bowiem przypisywać tej księżnie jakieś nabytki terytorialne uzyskane przy pomocy oręża w burzliwych czasach po śmierci Leszka Białego. Wobec tego należałoby uznać Leszka Białego za władcę całego terytorium łęczycko-sieradzkiego określonego powyżej, wraz z trzema kasztelaniami zapilickimi[15].

Dokument Konrada Mazowieckiego wyjaśnia sprawę jego legalności i własności darowanych osad, faktem, że listę świadków tej darowizny otwiera brat Konrada Leszek Biały wówczas książę Polski zasiadający na stolicy senioralnej w Krakowie, ten, który mógłby podważać legalność działań Konrada.

Ażeby zaś tej darowizny mojej nikt w przyszłości nie mógł unieważnić, świadectwem obecnego dokumentu i przyłożonymi pieczęciami dostojnych panów, brata mego Leszka –księcia Polski, Henryka – śląska, książąt i szlachetnych mężów Świętopełka, Warcisława, namiestników Pomorza i czcigodnych biskupów: Wawrzyńca – wrocławskiego, Wawrzyńca lubuskiego, którzy tamże stawili się, postarałem się umocnić. Działo się w Brzeźnie, w roku od wcielenia pańskiego 1223 na 3dni przed kalendami sierpnia w obecności wszystkich krzyżowców[16].

Zmienna i złożona sytuacja misji pruskiej Chrystiana generowała ciągłe podróże. Nie wiemy jak często w ciągu 22 lat gościł w Tuszynie czy w pobliskim Sulejowie u braci cystersów. Nadane mu trzy miejscowości, mogły służyć jako miejsca zaopatrzenia dworu podróżnego w Tuszynie.

Śmierć zastała go w drodze powrotnej z soboru powszechnego w 1245 roku w Lyonie. Był to sobór dla niego szczególnie przykry. Nowo wybrany papież Innocenty IV ogłosił likwidację biskupstwa pruskiego Chrystiana i powołanie arcybiskupstwa pruskiego, z trzema biskupstwami, którego arcybiskupem został metropolita Armagh i prymas Irlandii, Albert Suerbeer. Sobór w historii zapisał się gorszącym sporem papieża z cesarzem Fryderykiem II i jego kolejną ekskomuniką z zachętami niemieckich elektorów do obalenia go.[17] Chrystian nie dojechał do Tuszyna zmarł w podróży w Sulejowie 4 grudnia 1245 roku w wieku 65 lat; i tamże u cystersów został pochowany[18].

 

 Prusy. Położenie siedziby szczepu Prusów w okresie pogańskim można zlokalizować między Bałtykiem – północ, siecią jezior mazurskich - południe oraz Niemnem i ongiś bagnistymi brzegami dolnej Wisły. Są to granice stwarzające pewną zaporę izolacyjną sprzyjającą odrębności etnicznej i politycznej.

Ludność pospolita stanowiła warstwę najliczniejszą. Cieszyła się wolnością bez jakiejkolwiek zależności osobistej. Budowa i utrzymanie fortyfikacji, stróża grodów i granic, udział w pospolitym ruszeniu należały do powinności na rzecz państwa (plemienia). Ich pełnia praw politycznych wyrażała się w uczestnictwie w wiecach, które ustanawiały naczelników, wodzów decydowały o wojnie i pokoju.

Jakkolwiek nic nie wskazuje na to, aby Prusowie korzystali z dróg wodnych i pobrzeża Bałtyku do handlu morskiego czy wypraw wojennych byli obiektem zainteresowania bardziej aktywnych sąsiadów doceniających znaczenie żeglugi.

Jednym i nich a może pierwszym był Bolesław Chrobry. Inkorporację Prusów zamierzał osiągnąć za pomocą misji chrystianizacyjnej Wojciecha biskupa praskiego, którego jak wiemy Prusowie zamordowali. Stosunek do działalności misyjnej Polaków oświetla Legenda pruska o św. Wojciechu[19].

Późniejsze zabiegi –wyprawy, kontakty książąt pomorskich i mazowieckich itp. nie przynosiły trwałych rezultatów. Dopiero Innocenty III – papież o dużych ambicjach politycznych - nasilił misje chrystianizacyjne Prus. W roku 1206 cystersi z Łekna działali w Prusach, a chociaż zostali uwięzieni, jeden z tamtejszych naczelników plemiennych odniósł się przychylnie do opata Gotfryda zabiegającego o zwolnienie współbraci. Około 1209 roku do pruskiej akcji misyjnej włączył się Chrystian mnich opactwa z Oliwy.

Misje cysterskie paraliżowały zachowania sąsiednich książąt pomorskich i mazowieckich, usiłowali oni poddawać neofitów pod własną jurysdykcję i obciążać nadmiernymi powinnościami. Reakcją na to były wzmożone napady Prusów na ziemie polskie i więzienie misjonarzy.

Papież Innocenty III napomniał pismem książąt Polski i Pomorza niewykluczone, że to napomnienie dotyczyło również działalności Krystyna[20] wojewody mazowieckiego odpowiedzialnego za ochronę Mazowsza przed Prusami.

W 1216 roku odszedł Innocenty III, co znaczyło koniec aktywnych działań dyplomatycznych popartych szeroko zakrojonym rozdawnictwem tytułów i uposażeń. Następujący po nim Honoriusz III ulega wpływowej i zwodniczej polityce cesarza Fryderyka II, który zaczyna dominować również w polityce, pruskiej. W tej sytuacji wkroczenie w 1210 r cystersa Chrystiana z misją nagradzania a nie karania niewiernych przyniosło spektakularny sukces; nawrócił on dwóch możnych ziem pruskich Surwabunę i Warpodę. Zostali oni uroczyście ochrzczeni przez papieża podczas soboru laterańskiego w Rzymie [1215-1216],co zostało potwierdzone bullą konfirmacyjną. Soboru, na którym znalazła się po raz pierwszy reprezentacja biskupów i duchowieństwa polskiego. Chrystian został wówczas wyświęcony na pierwszego biskupa Prus obejmującego całe Prusy z prawem wyłączności prowadzenia akcji misyjnej. Naczelnik Surwabuno w roku 1216 nadał biskupowi ziemię lubawską, Warpoda zaś ziemię łężąńską nad zalewem wiślanym.

Tak utworzono organizację kościelną dla Prus, chociaż akcja chrystianizacyjna nie przekroczyła pogranicza pomorsko pruskiego. Siedzibą biskupa Chrystiana został gród Zantyr, leżący w rozwidleniu Wisły i Nogatu niedaleko dzisiejszego Malborka. Biskupstwo pruskie zostało podporządkowane bezpośrednio papiestwu

Obok działań misyjnych na pograniczu polsko pruskim trwały walki. Coraz częściej stroną atakującą byli Prusowie. Czy to była obrona przed chrystianizacją, czy też zwykłe najazdy łupieżcze tego nie wyjaśnimy. Oto w roku 1220 Prusowie w porozumieniu z księciem wołyńskim Danielem i z Litwinami najechali i spustoszyli Mazowsze. Następny najazd Prusów w 1222 roku doszedł do Płocka ówczesnej stolicy Konrada Mazowieckiego. Gród książęcy obronił się, ale osada miejska - podgrodzie zostało zdobyte i spalone[21].

Niewątpliwie był to jeden z czynników jednoczących książąt polskich, aby wspólnie unieszkodliwić uciążliwych Prusów. Doraźne działania podejmowane w roku 1223 wskazywałyby na wykorzystanie wszelkich dotychczasowych osiągnięć Chrystiana. Prerogatywy udzielone mu przez papieża wsparte zjednoczonym orężem książąt polskich łącznie ze śląskim Bolesławem Brodatym powinny doprowadzić do spacyfikowania Prusów. Utrwalić zamierzony sukces miały utworzone stróże graniczne rycerstwa wszystkich księstw. Umowy dyplomatyczne okazywały się nieskuteczne ze względu na rozproszone – plemienne – ośrodki władzy, przy równoczesnej wysokiej sprawności ich małych grup bojowych. Jednak solidarność we wspólnym celu zneutralizowania Prusów i nie wykorzystywania ich w sporach wewnętrznych panowała chyba tylko przed wyprawą 1223 roku na zgrupowaniu wojsk i możnych w rejonie Gniewkowa, Brzeźna i Wierdzelewa[22].

Przybycie Krzyżaków jednak należy wiązać nie tylko z przyczynami, występującymi w Polsce i Prusach, ale i z nasileniem niemieckiej ekspansji w rejonie Bałtyku. Ekspansja kupiecka poprzedzała ekspansję zbrojną. Zainteresowanie Niemców tymi terenami było wynikiem rosnącego znaczenia gospodarczego Wisły, w związku z rozwojem handlu. Jednocześnie załamanie się panowania duńskiego w wyniku niewoli Waldemara (1223 r.) i następnie jego klęski pod Bornhoved (1227 r.) stworzyło znacznie większe niż dotychczas możliwości zbrojnej agresji niemieckiej czy europejskiej w rejonie Bałtyku, bo równolegle z planowaniem kolejnej wyprawy krzyżowej włączani są do polityki ekspansji na Prusy książęta i baronowie niemieccy. Również Duńczycy interesują się południowo wschodnim wybrzeżem Bałtyku. Równocześnie nasilają się ataki Prusów; coraz lepiej zorganizowane i zapuszczające się coraz dalej w głąb Polski.

.A od 1224 r. obserwujemy zainteresowanie tym rejonem cesarza Fryderyka II, który obok planowanej wyprawy krzyżowej włącza do polityki ekspansji na Prusy książąt i baronów niemieckich.

. Próbuje nawet zorganizować agresję zbrojną na Prusy, nadając ten kraj w lenno landgrafowi Turyngii będącemu w ścisłych związkach z Krzyżakami, którzy w ten sposób i bez wezwania ze strony Konrada mogli znaleźć się na terenie Prus. Propozycja Konrada za tym spotkała się, na terenie samych Niemiec z przygotowanym już gruntem do podjęcia agresji na Prusy i tylko ułatwiła to zadanie feudałom niemieckim. Po kilkuletnich pertraktacjach w latach 1228—1230 Krzyżacy objęli w posiadanie ziemię chełmińską, przybywając tu z planami stworzenia własnego państwa.

Książęta polscy a szczególnie Konrad Mazowiecki wobec takich osiągnięć

Chrystiana[23] przygotowywali go do intensywnej działalności dyplomatycznej w papiestwie jak i na dworze cesarskim. A Prusy już były w orbicie zainteresowania najwybitniejszego, wszechstronnie wykształconego człowieka ówczesnej Europy cesarza Fryderyka II współdziałającego z kolegą z wypraw krzyżowych bratem Hermanem, czcigodnym mistrzem Szpitala Niemieckiego Najświętszej Marii Panny w Jerozolimie. Czy była to reakcja cesarza czy mistrza Hermana na zainteresowanie panów brandenburskich Prusami tego nie rozstrzygniemy zdania są podzielone. Fryderyk II, wydał w 1224 roku w Katanii manifest, w którym mianuje się zwierzchnikiem ludów nadbałtyckich nieochrzczonych lub świeżo ochrzczonych.

W zaostrzającej się konkurencji niemiecko duńskiej o obszar południowego Bałtyku Niemcom przewodził Henryk hr. Szwerinu; ale temat podejmuje Hermana v. Salza znany nam czcigodny brat niejednokrotnie występujący jako pełnomocnik Fryderyka w licznych jego sprawach [obrona przed ekskomunikami] w Watykanie[24]

Ów manifest zapowiada a i wyjaśnia złotą bullę, która jest jego następstwem:

…W tym celu Bóg ustanowił nasze cesarstwo wysoko ponad królami kręgu ziemskiego i rozszerzył granice naszej władzy na różne strony świata, jak i przygotował święte cesarstwo do głoszenia Ewangelii,… i ku rozpowszechnianiu wiary wśród pogan…i niech nieustannie poświęcają tak rzeczy jak i osoby …brat Herman, czcigodny mistrz Szpitala Niemieckiego Najświętszej Marii Panny w Jerozolimie wierny nasz, oznajmiając z wielkim zapałem pokorne pragnienie swej duszy oświadczył, iż oddany nasz Konrad książę Mazowsza i Kujaw obiecał i zobowiązał się zaopatrzyć jego i jego braci w ziemię zwaną Chełmno i w innej ziemi to jest między swą marchią a granicami Prus,…i przyznała jemu i jego domowi zarówno ziemię…[Konrada] jak i całą ziemię, która w granicach Prus, poprzez ich trudy mogła zostać zdobyta…udzieliliśmy temu mistrzowi prawo zagarnięcia ziemi pruskiej siłami i wszelkimi staraniami zakonu przyznając i potwierdzając temu mistrzowi, jego następcom oraz jego zakonowi na wieczność rzeczoną ziemię,…wolną od wszelkich obciążeń i podatków i aby nikomu nie musieli podlegać.

Dodajemy ponadto z naszej łaski, aby ten mistrz i jego następcy mieli i wykonywali na swoich ziemiach jurysdykcję oraz taką władzę, jaką jak wiadomo– słusznie posiada każdy książę cesarstwa w ziemi, którą ma,…a wszyscy ich poddani cieszyliby się i korzystali z trwałego pokoju.

[…]

Świadkami tego wydarzenia są: arcybiskupi z Magdeburga[25]….

Nie ma wśród wymienionych świadków ani przedstawiciela darczyńcy Konrada ani polskiego czy pruskiego biskupstwa. W imieniu Konrada przemawia obdarowany brat Herman. Co jest charakterystyczne, że wyzbywał się Konrad wszelkiej zwierzchności książęcej nad ziemią chełmską jak i Prusami. Jedynym przejawem – próbą zachowania zwierzchności jest sformułowanie nowe stosunku do złotej bulli::

Także rzeczeni bracia w dobrej wierze obiecali mnie i moim dziedzicom przez wzgląd na cześć i bojaźń Boga przeciw Prusom i innym Saracenom sąsiadującymi z nami i ziemią naszą, dopóki będą wrogami wiary i nieprzyjaciółmi czci Chrystusa, pomagać nam i bez podstępu i oszustwa razem z nami zawsze walczyć[26] Niewiadomo, jaka była geneza wydania przez Konrada[27] (?) Przywileju Kruszwickiego a wcześniej dokumentu chełmińskiego, który zawiera sformułowanie: cum omni fidelitate co znaczy z całkową podległością w dokumencie kruszwickim nie ma słowa fidelitate a zastąpiono je na bona fide co można uznać za zwrot grzecznościowy poza tym powtarza wszystkie prawa i uprzywilejowania nadane krzyżakom przez Fryderyka II.

Historycy dokument ten uważają za falsyfikat krzyżacki na dowód przytaczają nazwanie Prusów – Saracenami, co ma wynikać z nieznajomości realiów pruskich przez włoskiego urzędnika. To przypuszczenie należałoby uzupełnić następnym polegającym na wyjaśnieniu celu zamieszczenia przez fałszerzy sformułowania o wspólnej walce z Konradem, ba Konrad walczy a oni udzielają mu pomocy. Niektórzy badacze sugerują, że było ono konieczne dla papieża, bo zakony nie mogły tworzyć państw, aby ominąć tę zasadę ówczesnego prawa w złotej bulli jest równoczesne ustanowienie tego mistrza i jego następców książętami cesarstwa:

Dodajemy ponadto z naszej łaski, aby ten mistrz i jego następcy mieli i wykonywali na swoich ziemiach jurysdykcję oraz taką władzę, jaką – jak wiadomo – słusznie posiada każdy książę cesarstwa w ziemi, którą ma,…[28]

 

Kościół Polski

 

Pozyskiwanie dóbr ziemskich dla kościoła znacznie wyprzedzało tworzenie sieci parafialnej.

W wieku X i XI kościołów było bardzo niewiele, a kapłanów jeszcze mniej może tylko kilkunastu na cały kraj.….

 …Dlatego najbliższe prawdy wydaje się przypuszczenie, że początkowo tylko sam biskup odprawiał eucharystię i przeprowadzał masowe chrzty, podróżując między różnymi ośrodkami. Częstsze uczestnictwo w eucharystii wymuszano zapewne tylko na mieszkańcach dużych grodów – ci zaś stanowili ludność służebną blisko uzależnioną od księcia raczej nie skorą do buntów. Inni po spluskaniu wodą chrzcielną mogli w zasadzie żyć tak jak dotąd [jak w okresie przed chrześcijańskim]. Zwalczano kult oficjalny, plemienny, ale pogańskie obyczaje prywatne utrzymywały się następne kilkaset lat. Brutalizacja akcji chrystianizacyjnej nastąpiła, na co wskazują źródła, za Bolesława Chrobrego – ten cudzołożników kazał przybijać za mosznę do mostów, ludziom unikającym postu z jego rozkazu wybijano zęby. Oczywiście nie sposób określić na jaką skalę stosowano tego typu metody – jak sądzę raczej niewielką, głównie w centralnej dzielnicy państwa, Wielkopolsce.[29]

W regionie sieć parafialna[30] zaczęła się tworzyć od 1140 roku; jest to najwcześniejsza data erygowania kościoła w Wolborzu; następne to Chorzęcin 1258, Czarnocin 1289, Rosocha 1300. Pomimo, że był to wielki obszar, na którym dominowała własność kościelna kościołów nie budowano. Wyróżnia się pod tym względem kasztelania chropska [klucz pabianicki]; pierwszą parafię erygowano w Górce Pabianickiej [obecnie północno zachodnia dzielnica Pabianic] w 1398 roku. Budzi to pewne zdziwienie i należy przyjąć, że wsie należące do kapituły krakowskiej podlegały innym ośrodkom parafialnym. Najprawdopodobniej opiekę duchową [cura animarum] nad nimi sprawowały stare parafie w Brzezinach, Wolborzu i Zgierzu, na co mogą wskazywać panujące jeszcze w XVI wieku stosunki dziesięcinne. Nowe parafie zakładano niewątpliwie, dlatego, że dawne leżące nieraz w dużej odległości od podległych im osad nie zapewniały właściwej opieki duchowej. Jedna z ostatnich parafii w Łaznowie była erygowana i wyposażona w 1461 roku nie przez arcybiskupa, zgodnie z zasadami, ale przez Jana Szafrańca, ówczesnego biskupa diecezji włocławskiej ,będącego właścicielem Łaznowa. Zakładanie parafii nie przez właściwego ordynariusza diecezji, ale przez innego duchownego pozostawało w sprzeczności [31].

 

W Archiwum archidiecezjalnym we Włocławku [ dyrektor Ks. dr hab. Witold Kujawski] nie ma żadnego dokumentu mówiącego o Tuszynie jako o osadzie a później mieście będącym w posiadaniu kapituły czy biskupa ordynariusza diecezji włocławskiej. Prof. Stanisław Maria Zajączkowski status Tuszyna w całej jego historii określa jako należącego zawsze do panującego. Rozpowszechniona geneza powstania nazwy Tuszyna z legendy: o odnalezieniu zagubionego syna Władysława Jagiełły i okrzyków znalazców: TU SYN; TU SYN, jak każda legenda nie podlega ocenie faktograficznej, należy jednak zwrócić uwagę na fakt, że nie mógł to być Władysław Jagiełło na polowaniu, bo jakkolwiek miał on synów, to dokument sporządzony w Tuszynie, w którym jest zapisana nazwa Tuszyni pochodzi z Czasów Piastowskich — 1260 rok.

***

W regionie nominalnie najstarszą parafią jest Inowłódz - pod wezwaniem św. Idziego; rok erekcji 1086. Nowsze badania wykazały - obecnie zrekonstruowany kościół romański uchodzący za wotywny obiekt zbudowany przez Władysława Hermana jest wzniesiony później ze wskazaniem na fundację Bolesława Krzywoustego z datą erekcji na pierwszą ćwierć XI wieku; to i tak pozostanie on pierwszą parafią[32].Wynikało to prawdopodobnie ze znaczenia miasta przy przeprawie przez rzekę Pilicę.

 

Zasięg dóbr nadanych kościołowi

wg BULLI PAPIESKIEJ z 1136 roku[33]

Innocentius episcopus servus servorum dei:venerabili fratri, Iacobo Gneznensi archiepiscopo eiusque successoribus canonice substituendis; in Perpetuum

INNOCENTY BISKUP SŁUGA SŁUG Bożych: czcigodnemu bratu Jakubowi arcybiskupowi gnieźnieńskiemu i jego kanonicznie ustanowionym następcom—na wieki

 Na mocy powierzonego nam przez Boga urzędu apostolskiego jesteśmy dłużnikami wszystkich wiernych Bogu. A ponieważ kraj Polaków, jak wiadomo, leży w odległych stronach świata, tym większą, zatem miłością wypada nam go otaczać a zarazem obdarzać konieczną ochroną apostolskiej opieki i powagi. Godzi się nam zaiste, którzy jesteśmy powołani do rządów nad kościołami, usilnie czuwać nad ich wolnością, iżby nie były niepokojone nagabaniami nikczemnych ludzi, oraz skutecznie troszczyć się o to, aby przez nich, w jakim bądź czasie nie mogły być pozbawione swoich dóbr i posiadłości. Dlatego, czcigodny bracie Jakubie, przychylamy się łaskawie do twoich próśb i kościół gnieźnieński, któremu za sprawą Boga przewodniczysz, umacniamy przywilejem stolicy apostolskiej, stanowiąc, aby wszystkie posiadłości, wszystkie dobra, które ten kościół słusznie i zgodnie z prawem kanonicznym posiada albo w przyszłości roztropnie zdoła nabyć służyły trwale i nienaruszenie tobie i twoim, następcom

[Dalej podajemy nazwy współczesne dawnych kasztelanii]

Gniezno, Łekno, Nakło, Ląd, Kalisz, Czestram, Ruda, Żnin, Grochowiska, Durzewic, Sierak, Biskupin, Dzigoma, Czaple, Czernieli Ledargżerniki, Potulin, Cierpisz, Łowęta, Dźwiżeń, Dzigoma, Dochanowo, Rybitwy, Sieroch, Opole Sierosław, Strzelce, Urzut, Wilczkowo, Września, Kalisz, Sieradz, Łask, Spicymierz, Małogoszcz, Rozprza, Łęczyca, Wolbórz, Żarnów, Skrzynno, Chrżąstów, Łowicz [całe tzw. księstwo łowickie Konrad Mazowiecki nadał Prymasowi Polski jako dobra stołowe – prywatne - Prymasa], Tur, Chełmno, Sandomierz, Solec, Bytom, Rudno, Śrem, Konary, Poddębice.

Wyszczególnienie powiatów da wyobrażenie o zasięgu włości kościelnych. Należy mieć na uwadze fakt, że nie były to wszystkie miejscowości w danym powiecie występowały również wsie prywatne jak np. Wiączyń.

Powiaty [wg Słownika geograficznego Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich, t. I-XV, Warszawa 1880-1902.]

bydgoski, chrzanowski, gnieźnieński, iłżecki, inowrocławski, jędrzejowski, kaliski, kolski, łaski, łęczycki, miechowski łowicki, mogielnicki, opatowski. opoczyński,. pińczowski, piotrkowski, pleszewski, poznański, sandomierski sieradzki, słupecki, szubiński, średzki, turecki, wągrowiecki, wieluński, włocławski, włoszczowski, wrocławski , wrześnieński, żniński,

 

TUSZYN otoczony szczelnie dobrami kapituły krakowskiej i biskupów ordynariuszy włocławskich.

Miejscowości należące z otoczenia Tuszyna.

·                     do kapituły diecezji krakowskiej: Wola Kutowa, Leszczynki, Leszczyny, Czyżemin, Zofiówka, Rydzynki, Prawda, Guzew, Modlica.

·                     do biskupa ordynariusza diecezji włocławskiej: Kruszów, Głuchów, Szczukwin i Tychów

·                     Jutroszew i Żeromin - były wsiami prywatnymi,

[Miejscowości niewymienione powyżej współcześnie przylegające do Tuszyna w owych czasach stanowiły obszary leśne.

Oddanie przez Bolesława Krzywoustego całego środka Polski kościołowi sądzę będzie jeszcze przedmiotem odrębnych badań. Polska JESZCZE SIĘ NIE „DOROBIŁA” do OPUBLIKOWANIA DOKUMENTÓW WATYKAŃSKICH DOTYCZĄCYCH Polski podejmowane kilkakrotnie prace w tym zakresie były przerywane KATASTROFAMI RZECZYPOSPOLITEJ. Łódź mogła powstać, dlatego, że król pruski w 1798 r. dokonał sekularyzacji UPAŃSTWOWIENIA dóbr kościelnych przejmując całe duchowieństwo na urzędników pruskich odpowiednio wynagradzanych.

 

 

Opracował Zdzisław Stasiak



[1] Alicja Szymczakowa, Lokacja Tuszyna w świetle dokumentu z 1416 roku, Archiwum Wolbórki Tuszyn 2001, s. 5.

[2] Jerzy Wyrozumski, Historia Polski, Warszawa 1989, s. 96.

[3] Będąc władcą dwóch najważniejszych dzielnic, Łokietek tytułujący się księciem Królestwa Polskiego" bądź „dziedzicem Królestwa Polskiego", rozpoczął starania o uzyskanie królewskiej korony. Wysiłki te poparło rycerstwo i możni, skupieni na wiecu w Sulejowie w 1318 r. Wystosowano wówczas prośbę do papieża Jana XXII o zgodę na odnowienie w Polsce królestwa. Obok księcia pretensje do korony polskiej rościł sobie wspomniany król Czech, Jan Luksemburski. Występując jako spadkobierca Przemyślidów (był bowiem żonaty z Elżbietą, córką Wacława II), tytułował się królem polskim, a tytuł ten, co warto podkreślić, w Europie Zachodniej był uznawany za prawowity. Wobec tych roszczeń papież Jan XXII, nie chcąc narazić się Luksemburgowi, nie wyraził wprawdzie oficjalnej zgody na koronację królewską Łokietka, ale w poufnym liście ustosunkował się życzliwie do tego projektu i udzielił dwudziestodniowego odpustu, jaki przysługiwał monarchom. Sugerując księciu, by koronacją nie naruszyć praw innych monarchów, czyli pretensji Luksemburczyka, kuria papieska zapewne podsunęła Łokietkowi pomysł, by aktu koronacji dokonać w Krakowie, a nie w tradycyjnym miejscu królewskich koronacji - Gnieźnie. W ten sposób wyniesienie Władysława Łokietka do godności monarchy nie oznaczałoby uszczuplenia praw Jana Luksemburskiego do korony polskiej, albowiem jego pretensje terytorialne odnosiły się, w mniemaniu Stolicy Apostolskiej, jedynie do „wielkopolskiego królestwa" Przemysła II i Wacława II.[Słownik s.455]

[4] O koronacji wówczas nie mówiono, bo po historii z biskupem Stanisławem, jedynym podkreśleniem pozycji władcy Krakowa było nazwanie go Księciem Polski, co miało znaczyć,że Polska jest niepodzielnym krajem a uposażenia pozostałych braci miały charakter zapewnienia im bytu materialnego ich funkcje państwowe miały być na poziomie wojewodów komesów. Tak miało być a co było wiemy. Hasło do złamania Statutu Sukcesyjnego a w istocie do wojny domowej dała księżna Salomea.

[5] Jedni autorzy uważają, że ziemie łęczycko – sieradzkie przyznane żonie Bolesława Salomei jako oprawa wdowia miały być przeznaczone dla Henryka; inni utrzymują, że przeznaczono je do włączenia do senioratu po śmierci Salomei.

[6] Dobra materialne miały zapewnić młodszym synom byt – utrzymanie.

[7] Opracowane w oparciu o; Romana Woźniak, Testament, czyli ustawa sukcesyjna Bolesława Krzywoustego, www.historia

[8]   Salomea zwołała w 1141 roku wiec do Łęczycy, na którym wraz z Bolesławem i Mieszkiem oraz możnymi zdecydowała, że jej najmłodsza córka czteroletnia wówczas Agnieszka, zostanie wydana za któregoś z książąt ruskich. Był nim zapewne Jarosław, syn Wsiewołoda Olegowicza. Mariażem tym chciała pozyskać silnego sojusznika, a w przypadku książąt ruskich zawierane sojusze dynastyczne na ogół oznaczały niezbędną pomoc zbrojną. Poprzednie mariaże z Monomachowiczami nie przyniosły spodziewanych efektów, gdyż linia ta w 1139 r. utraciła władzę na Rusi Kijowskiej, właśnie na rzecz Olegowiczów. Fakt, że na wiec nie zaproszono Władysława, który jako senior odpowiadał za politykę zagraniczną państwa i miał decydujący głos w sprawie mariażu, świadczyć może o zaawansowaniu planów małżeńskich. W zjeździe łęczyckim uczestniczyli mnisi z klasztoru benedyktyńskiego w Zwiefalten rodowej fundacji hrabiów Bergów, którzy następnie prowadzili na obszarze Niemiec akcję pozyskiwania sojuszników dla księżnej. Rachuby Salomei okazały się jednak płonne. Książę Kijowa wybrał porozumienie z Władysławem, na co niepośledni wpływ miały zabiegi szwagra Wsiewołoda. Piotra Włostowica, do 1145 r. wojewody i najwierniejszego sojusznika princepsa. Sojusz z księciem kijowskim wzmocniło zawarte w 1141 r. małżeństwo syna Władysława, Bolesława Wysokiego, z córką księcia, Zwinisławą. Również nadzieje na pomoc z Niemiec zawiodły. Księżna-wdowa poniosła porażkę. Zimą 1142/1143 r. senior, dzięki posiłkom ruskim, spustoszył Mazowsze. Brak odpowiednich informacji wskazuje na niepodjęcie zbrojnego oporu przez juniorów.

Salomea zmarła 27 lipca 1144 r. i została pochowana najprawdopodobniej w Płocku. Aktywna i zdecydowanie wroga pasierbowi polityka księżnej nie przyniosła wprawdzie pożądanych efektów, ale w całokształcie wydarzeń politycznych lat 1138-1146 trudno uznać ją za klęskę. Akcja zbrojna seniora z 1142/1143 r. nie przyniosła mu, bowiem ostatecznego zwycięstwa, a trwający do śmierci księżnej okres pokoju w kraju jej synowie wykorzystali na pozyskiwanie sojuszników i umacnianie własnej pozycji-Tuż po śmierci Salomei doszło do wznowienia walk wewnętrznych, toczonych o posiadłości zmarłej matki. Nowym przywódcą opozycji dynastycznej został Bolesław Kędzierzawy. Wspólnie z bratem Mieszkiem kontynuował politykę oporu wobec Władysława która ostatecznie w 1146 r. zakończyła się wygnaniem seniora i objęciem. Przez Bolesława rządów zwierzchnich w Polsce.[Słownik s. 388]

[9] Brak jest dokumentów pozwalających na jednoznaczne określenie miejsc postojowych na trasie z Mazowsza, Wielkopolski i Kujaw do Krakowa. W różnych sytuacjach konfliktowych na tej samej trasie miejsca postojowe mogły być różne. Zasadniczy czynnik geograficzny wyznaczał trasę po grzbiecie działu wodnego pierwszego rzędu z przewężeniem występującym w rejonie Tuszyna pomiędzy obszarem źródliskowym Wolbórki Neru oraz Dobrzynki; z ewentualnymi postojami w Łęczycy, Zgierzu, Tuszynie, Rozprzy (Straszowie), Lelowie.

SZYBKOŚĆ i wydolność konia pod wierzchem i w zaprzęgu określała odległości pomiędzy stacjami. Wymienia się dwa dystanse dla koni wierzchowych i specjalnych zaprzęgów karecianych ok. 100 km/dobę [Potoccy z Łańcuta do Paryża jeździli w ciągu 17 dni],, oraz dla Wozów ładownych ok. 50 km/dobę. Dyliżanse ze stacjami wymiany koni dystanse te podwajały, ale odstępy stacji pozostawały te same, bo były one uwarunkowane wydolnością koni odpowiedniej rasy. Pierwotnie wytyczona trasa kolei warszawsko-wiedeńskiej w pierwszej połowie XIX w. przebiegała przez rejon Tuszyna ze względu na możliwość wyeliminowania przepraw mostowych.

Przesunięcie tej trasy o ok. 10 km na południe w rejon Czarnocina przyczyniło się do budowy mostu stalowego przez Wolbórkę. Mostu, który w czasie ostatniej wojny okazał się obiektem strategicznym wysadzonym w nocy 5/6 czerwca 1943 roku przez Grupę Szturmową Armii Krajowej.

[10]).Niedotrzymanie złożonych obietnic nie sprowadziło na Fryderyka najsroższej sankcji, gdyż niedługo przed upływem terminu wyznaczonego na wyprawę Honoriusz III zmarł. Burza jednak rozpętała się, gdy na tron papieski wybrano sędziwego, ale i energicznego Grzegorza IX (1227-41 r.), który był spokrewniony z Innocentym III i hołdował ideałom wyznawanym przez wielkiego poprzednika. Grzegorz natychmiast, pod groźbą ekskomuniki, zażądał od Fryderyka, by ten wyruszył wreszcie na obiecaną krucjatę. Cesarz musiał tym razem ulec i 8 września 1227 r. wypłynął z Brindisi. Po zaledwie trzech dniach żeglugi przybił do portu w Otranto, ponieważ wśród jego żołnierzy wybuchła epidemia dżumy. Na wieść o tym papież uznał, że ma do czynienia z kolejną wymówką i obłożył Fryderyka klątwą. Cesarz nie pozostał dłużny: unieważnił nadania przyznane Kościołowi rzymskiemu, przede wszystkim włości hrabiny Matyldy i podżegając do antypapieskiego buntu w Rzymie, wywołał tam zamieszki, w wyniku których Grzegorz musiał ratować się ucieczką z miasta. Ponadto rozesłał do innych władców europejskich list we własnej obronie, po czym podjął kolejną próbę wyprawienia się na Wschód, tym razem jednak w okrojonym składzie. Udało mu się zebrać zaledwie 40 statków, gdyż Grzegorz nie tylko nie dał mu swojego błogosławieństwa, ale wręcz zakazał wiernym uczestnictwa w tej podróży. Tak oto krucjatę do Ziemi Świętej powiódł ekskomunikowany przywódca. Przybywszy do celu wędrówki, Fryderyk podjął tę samą realistyczną politykę opartą na kompromisach, którą obrał już wcześniej wobec muzułmanów na Sycylii i na innych obszarach. Zamiast sięgać po broń posługiwał się dyplomacją, odnosząc spektakularne sukcesy. Wypertraktował z sułtanem Egiptu odzyskanie Jerozolimy na pokojowych warunkach. Tamże 18 marca 1228 roku na mocy praw, jakie uzyskał, żeniąc się Jolantą z Brienne, Fryderyk przywdział koronę królewską, przy czym dokonał tego aktu własnoręcznie, gdyż duchowni, wiedząc, że jest obłożony klątwą, nie kwapili się, by dopełnić rytuału. Następnie wyruszył w drogę powrotną do Włoch.

Tymczasem Grzegorz IX, wykorzystując pobyt Fryderyka na Wschodzie, podburzył w Niemczech ludność do buntu i wysłał do południowych Włoch papieską armię dowodzoną przez teścia Fryderyka Jana z Brienne. Ten, bowiem, gdy Jolanta zmarła przy porodzie, poczuł się zwolniony z obowiązku dochowywania lojalności swojemu zięciowi i obrócił się przeciw niemu. Po powrocie do Italii Fryderykowi udało się jednak zażegnać niebezpieczeństwo, ponieważ papież, nie otrzymawszy dostatecznej pomocy od miast lombardzkich, poczuł się osamotniony w swojej batalii, a wielu niemieckich książąt pozostawało nadal wiernych cesarzowi. Ówże z kolei miał świadomość, że aby móc podjąć swój plan restauracji władzy cesarskiej, nie powinien szukać w papieżu wroga. Obie strony zdecydowały się, więc zawrzeć pokój, podpisując go 23 lipca 1230 r. w San Germano. Papież cofnął nałożoną na cesarza ekskomunikę, a ten zwrócił Kościołowi zajęte dobra i tereny, zapewnił duchownym szeroki wachlarz immunitetów sądowych i zwolnień z ciężarów podatkowych, zrzekł się prawa do zatwierdzania wyborów biskupów. Osiągnięty z takim trudem rozejm przetrwał kilka lat.

[11] Nie nazywam tego powinnością stanu, bo ukształtowanie tegoż następowało później w miarę rozwoju organizacji jak i rozszerzania listy gości. Ponadto, co jest kwestią zasadniczą stan był traktowany łącznie z powinnością narzazu, oraz przewozu i powozu tj. dostarczania żywności dla ludzi i koni, dostarczania koni, albo służenia pojazdami konnymi do przewożenia władcy książąt, biskupów ich sług i bagażu. Po raz pierwszy zagadnienie to rozpatrywano na zjeździe w Łęczycy a uregulowania w tym zakresie znalazły swój wyraz w tzw. Statutucie łęczyckim z 1180 roku.

Miał zaś ten naród uświęcone prawo, że każdy wielmoża wyruszający dokądkolwiek z orszakiem przemocą zabierał ubogim nie tylko plewy, siano, słomę, lecz zboże po włamaniu się do stodół i chat i porzucał koniom nie tyle na pożywienie, ile na stratowanie. Był też inny zadawniony zwyczaj- świadczący o podobnej zuchwałości: ilekroć wielmoża chciał nagle wyprawić do kogoś poselstwo, choćby w jakiejś błahej sprawie, to nakazywał wskakiwać na podwodowe konie i w mgnieniu jednej godziny. rączym kłusem przebywać niezmierzone przestrzenie. Wielu ponosiło straty z tego powodu wielkie szkody, niektórych, bowiem konie marniały nieuleczalnie, niektóre wprost padały, niektóre nieodwołalnie uprowadzano, uznawszy je za dobre [W. Kad. s. 202].

[12] Pojęcie naroku i miejscowości narokowych występuje w okresie podziału dzielnicowego Polski. Nie było go wcześniej i nie ma go później po zjednoczeniu ziem polskich.

Narok był systemem, w którym ludność osad czy źrebów (kilku gospodarstw) była zobowiązana do wykonywania świadczeń na rzecz posiadaczy naroku, co wynagradzano im zmniejszonymi powinnościami na rzecz właściciela.

Najobszerniej opracowana jest koncepcja Zygmunta Wojciechowskiego, którą nazwano hipotezą militarną. Miał on stanowić system obronny Piastów. Grody nadgraniczne narażone na napaść ze strony sąsiada mają w głębi kraju miejscowości narokowe, które są zobowiązane nieść w potrzebie wszelką pomoc

[13] Kochanowski. K., Codex diplomaticus et commemorationum Masovie generalia I. 224, por. Arnold, Władztwo…, ss. 11 i 82-83; W opracowaniu Alicji Szymczakowej, Archiwum Wolbórki, Łódź 2000, nr. 4 s. 15 – 25.

[14] Wojciechowski Z., Momenty terytorialne w ustroju administracyjnym Polski Piastowskiej 86 — 89 oraz 81 – 84.. Analogiczny wypadek zachodzi też odnośnie do naroczników grodu wieleńskiego we wsi Straszów w kasztelanii rozpierskiej, nadanych w 1232 r. klasztorowi, sulejowskiemu przez Władysława Odonica,

[15] Stanisław Zajączkowski, Studia nad terytor.…, s. 28 – 30.

[16] Alicja Szymczakowa, Archiwum Wolbórki, Łódź 2000 nr. 4, s. 16, 17; oraz Jan Powierski, Stosunki polsko-pruskie do 1230 r.…, Toruń 1968, s. 158

[17]Tak, więc przyznanie papieżowi tytułu legata generalnego Chrystusa na ziemi implikowało w opinii Innocentego IV pełnię władzy, a zatem i obowiązek posłuszeństwa wobec władzy papieskiej, również w kwestiach świeckich HP/8 s. 400; HP t 7 s. 619

[18] W 1218 roku Chrystian otrzymał od Konrada Mazowieckiego osadę Grudziądz uwieczniony został w herbie miasta Grudziądza [Chrystian z Oliwy, Wikipedia]

[19] Kirwajd – najwyższy kapłan Prusów – odpowiada na zapytanie o zgodę na misje Wojciecha: nie mam tak zakatarzonego nosa, abym nie zwęszył, do czego zmierza to nowe nauczanie o ukrzyżowanym Chrystusie; niewątpliwie [do tego], aby Polacy, wieczyści wrogowie imienia pruskiego –skoro nie mogą niczego innego, czy też z tej właśnie racji – zaszkodziwszy naszej rzeczypospolitej, doprowadzili nas do wieczystej niewoli. Dlatego skoro się zastanowiłem nie zamierzam zezwolić na jakiekolwiek głoszenie kazań w Prusach czy też na pozostawanie. Nadto ten kirwajd podesłał pewnych znakomitych wajdelotów z tłumem sług, aby św. Wojciecha z towarzyszami wypędzili z Prus [J. Wyrozumski, Legenda pruska o św. Wojciechu  ,s. 46, 47.]

[20] Krystyn

[21] Konno czas potrzebny do przebycia drogi z Płocka do Tuszyna można oszacować na 5 do 8 godzin. Jest to uwarunkowane znajomością drogi bez przeszkód terenowych, w postaci gęstwin leśnych czy nizinnych leniwych rzek w otoczeniu, których występowałyby bagna i obszary źródliskowe. Wielkości te przybliżają nam odpowiedź na kwestię; czy miejscowości narokowe ulokowane za Wolbórką były daleko czy blisko od miejscowości bezpośrednio atakowanych i niszczonych przez Prusów. Aktualnym doświadczeniem biskupa Chrystiana i księcia Konrada mazowieckiego w zmaganiu się z Prusami, przed sporządzeniem dokumentu o naroku, było spalenie przez nich Płocka; siedziby książąt mazowieckich (1222 r.).

Tuszyn (rezerwat Molenda) leży na dziale wodnym Wisły i Odry, który biegnie południkowo.

Ciągle aktualne jest pytanie czy analizowane przez nas czynniki przemawiają za czy przeciw celowości tworzenia tutaj właśnie szeroko pojętego naroku. Grzbiet działu wodnego w w rejonie źródlisk Wolbórki i Neru ma szerokość ok. 300 do 500 metrów szerokości w zależności od pory roku.

Czy Konrad mając na względzie złagodzenie ewentualnych niepowodzeń w kolejnych utarczkach z Prusami miał logiczne przesłanki włączenia do systemu obronnego dwóch miejscowości położonych na południowym brzegu Wolbórki (Tuszyn i Czarnocin) oraz trzeciej (Rudnik) w obszarze źródliskowym dorzecza Ciosny (Bieliny)[21] — praktycznie też niedostępnych od północy?

Na terenie nizinnej Polski zauważyć można utożsamianie historycznych szlaków z obecnymi drogami. Szczególnie nas interesujący szlak północ – południe biegnie równolegle do naszych największych rzek. Omijać trzeba było małe rzeki płynące równoleżnikowo, które wymagały przepraw nasypowo mostowych. Grobli wśród bagien i mostów nad nurtami rzek. Nim zbudowano przeprawy drogi musiały omijać przeszkody; przebiegać jedynie po suchym terenie, czyli po dziale wodnym. Uświadomienie tego faktu wyznacza nam przejście z północy na południe przez tzw. drogę królewską, która biegnie przez obecny rezerwat, stanowiący granicę północnego zasięgu jodły.

[22] Trudno nie zauważyć z dzisiejszej perspektywy, że przyjęte metody chrystianizacji Prus wzajemnie się wykluczały. Wobec tak rozchwianych kryteriów etycznych wśród nawracających, że koalicjanci wykorzystywali Prusów do podstępnych walk między sobą, że pod pozorem misji, Chrystian był biskupem misyjnym, używano oręża, że w końcu chciano oddzielić się wojskowym kordonem ochronnym od nawróconych braci w Chrystusie. Nie mogły przynieść zamierzonych efektów.

[23] W lipcu 1223 roku został on wyposażony w liczne nadania wsi w rejonie chełmszcyzny, aby nie powtórzyła się sytuacja z roku 1216 –1217 kiedy to prowadząc aktywną misje nie miał środków do życia. A nie mógł o nie prosić Prusów, aby nie być posądzonym, że celem jego misji jest pozyskanie jakichś dóbr doczesnych. Konrad Maz. darowizną Tuszyna, Czarnocina i Rudnika zapewnił biskupowi możliwość podróżowania wzdłuż lewego brzegu Wisły. Natomiast osadzenie niejako Chrystiana w Grudziądzu w powiązaniu z nadaniem w tym samym czasie i na tych samych prawach Tarchomina dawała mu możliwość podróżowania wzdłuż prawego brzegu Wisły.

[24] Henryk Łowmiański, Prusy - Litwa - Krzyżacy, w wyborze Marcelego Kosmana, Warszawa 1989, s. 184 i 185.

[25] Arcybiskupstwo w Magdeburgu utworzone w 968 roku jako biskupstwo misyjne do nawracania Słowian. Jakkolwiek książęta i królowie polscy zabiegali u papieża o uniezależnienie kościoła polskiego od Magdeburga to jak widać Fryderyka II kościół polski traktował jako zależny.

[26] W rozumieniu Konrada Krzyżacy byli zobowiązani do dochowania mu wierności jako panu zwierzchniemu. Krzyżacy panują, ale, Prusy należą do Mazowsza razem z zakonem; Konrad rozumuje wg. praktyki, prawa i obyczaju polskiego przecież wiele zakonów uposażyli jego przodkowie, ale one zawsze pozostawały składnikiem państwa polskiego. H. Ł. uważa, że właśnie to sformułowanie i takie rozumienie tejże darowizny było 12 września 1230 roku podstawą zatwierdzenia przez Grzegorza IX zakonowi koncesji ziemi chełmińskiej uczynionej przez Konrada. Od tego momentu papież z całą uwagą śledził postępy misji zbrojnej w Prusach, aby 3 sierpnia 1234 roku przyjąć Prusy już zdobyte jak i te, które będą zdobyte w przyszłości na własność św. Piotra (in ius et proprietatem beati Petri); nadał je krzyżakom i zabronił bądź samym Krzyżakom, bądź komukolwiek innemu przekazania powyższej ziemi pod inne władztwo.[H. Ł., s. 431]

[27] Henryk Łowmiański uważa ten dokument za falsyfikat krzyżacki. W zakończeniu obszernej analizy samego dokumentu jak i słownictwa w nim zastosowanego dowodzi o jego redakcji włoskiej.[H. Łowmiański, Początki i rola polit. zakonów rycerskich, Warszawa 1989, s. 429,430]. Tomasz Jasiński w wyniku wszechstronnych badań dokumentów cesarskich, mazowieckich i papieskich nie podtrzymuje wcześniejszych opinii  trudno jest dziś utrzymać twierdzenie, jakoby przywilej kruszwicki był notorycznym falsyfikatem s. 45 źródła poniżej wymienionego [Konrad Mazowiecki, Archiwum Wolbórki, Łódź 2004, s. 7 – 45]

[28] Tomasz Jasiński w swoich ostatnich badaniach nad dokumentami związanymi z przybyciem Krzyżaków do Polski uważa, że bulla była inspirowana przez Krzyżaków, ale jest autentyczna.

[29] Kamil Janicki, Reakcja pogańska w Polsce, www.racjonalista

[30] Erygowanie parafii, Inowłódz 1086, Brzeziny przed 1139, Tum 1161, Sulejów 1178, Żarnów 1191, Lubochnia XII w., Wolbórz 1140/1215, Chorzęcin 1258 Czarnocin 1289, Zgierz XIII wiek, Budziszewice 1336, Tuszyn 1345(pierwszy kościół 1397?),. Łódź 1387, Rosocha 1391/1300, Górka przed Pabianicami? 1398, Ujazd 1429, Łaznów 1431, Rzgów 1469 – kościół 1630, Chojny 1492. Srock XV w.[w przypadku braku jednoznacznych danych o dacie erygowania parafii podano obie daty. Wcześniejsza data, bywa związana z rozpoczęciem budowy kościoła(Wolbórz erekcja odbyła się już w wykończonym kościele]

[31] Stanisław M. Zajączkowski, Uwagi…,Łódź 2000, s. 126, 7.

[32] Patrz przypis 1.

[33] Geneza tego nadania nie jest wyjaśniona w historiografii polskiej. Co skłoniło Krzywoustego do oddania kościołowi całego środka Polski tego nie wiemy? San ten trwał do trzeciego rozbioru Polski. Po roku 1785 te stosunki własnościowe uległy zmianie.